24 stycznia 2011

śmieszny czerwony renifer

W grudniu brałam udział we wspólnym haftowaniu świąteczny sal 2010. Zaczęłam haftować renifera - innego, większego - śpiewającego. Czas uciekał zbyt szybko, a renifer niestety sam nie chciał się zrobić... Obiecałam jednak córce, że zrobię jakiegoś. I jest w zastępstwie - uśmiechnięty, milutki i czerwoniutki.
Z takim czworonożnym nowym domownikiem, postanowiłam uszyć poduszkę. Wszystko jest w dwóch kolorach: białym i czerwonym. Pięknie razem wyglądają, a czerwień jest tak "żywa", rozświetla kanapę i ścianę przy której leży poducha.

Materiałek idealnie dobrałam do haftu. Efekt końcowy jest taki jaki sobie zaplanowałam.




Całość szyta jest zupełnie z prostych paseczków. Tył poduszki jest zakładany na zakładkę.


Tutaj widać możliwości mojej maszyny - haft- ścieg maszynowy - jeden z wielu. Taki niewielki dodatek, a tył poduszki jest równie elegancki jak przód.

Zgłaszam moją poduchę do wyzwania Log Cabin na blogu Patchworkowa gwiazda

23 stycznia 2011

biscornu i karteczki

Biscornu czyli igielnik. Niewinne maleństwo lecz bardzo pracochłonne. Myślę jednak, że warte zachodu...

Biscornu to wspaniały pomysł na uroczy prezent. Tak się stało właśnie z tym igielniczkiem. Ma już swoją nową właścicielkę. Czy ten drobiazg przypadł jej do gustu? Tego jeszcze nie wiem...


i karteczki, które również z wielką radością tworzyłam.



Są szyte i klejone. W środku mają dodatkową białą kartkę na życzenia lub inne zapiski.



22 stycznia 2011

broszki przypalane


Każdy może zrobić takie broszki. Wystarczy kawałek ładnego i topliwego materiału.

Z materiału wycięłam kilka kółek o różnej średnicy. Następnie nad płomieniem świeczki, przypaliłam wszystkie brzegi. Wszystkie elementy w jedną całość złożyłam. W środku koraliki przyszyłam, a z tyłu zapięcie. Gotowe!








21 stycznia 2011

broszki

Pewnego dnia, spotkały się razem: szydełko z wełenką. Przyturlał się do nich szklany koralik - i tak powstała pierwsza broszka...

Włóczki było więcej, nawet w trzech odcieniach brązu. Powstały więc kolejne broszki.
Wykonanie: łatwe i przyjemne. Musiałam sobie tylko przypomnieć jak się rozmawia z szydełkiem...
Już wszyscy mają broszki. Mam i ja!
Zgłaszam moje wyroby do 16 wyzwania w szufladzie.






20 stycznia 2011

lamipony z zieloną stópką

tak, z zieloną hihihi

Technika moja ulubiona - decoupage na szkle.
Wykonanie tradycyjne, już nie raz opisywałam krok po kroku etapy robienia takiego lampionu.

Zdięcia robiłam w ubiegłym tygodniu, kiedy jeszcze zdrowie mi na to pozwalało i kiedy jeszcze śnieg leżał na moim ogródku.

14 stycznia 2011

łapacz snów

Od jakiegoś czasu moja córka robi z koralików kulki. W zależności od wielkości korali, kulki są mniejsze lub większe. Z mniejszych pokazywałam już piękne perełkowe kolczyki. Teraz nadszedł czas na większe formy.
Jest to łapacz snów, lub jak kto woli - inna nieoklepana dekoracja pokoju nastolatki.


Potrzebne materiały: 31 korali niebieskich, 30 perełek, 1 kwiatuszek, 1 srebrny ażurowy koralik, żyłka, kółeczka, kuleczki zaciskowe, organza, piórka.

Już wisi na swoim miejscu - nad łóżkiem. Teraz szybciutko trzeba położyć się spać i śnić, śnić, śnić...
Zgłaszam tą pracę do 15 wyzwania w szufladzie.



przesyłka dotarła

Nagroda główna w konkursie organizowanym przez Agnieszkę na blogu Nitkowo mi dotarła.
Miałam tą możliwość, aby przejść się po salonach sklepu HobbyCentrum. Jest tam wszystko to, co jest potrzebne do wszelkiego robótkowania.
Ale ze mnie szczęściara! Mogłam sobie pomyszkować i powybierać rzeczy o których tylko marzyłam... Teraz je mam naprawdę!
Dziękuję bardzo.

10 stycznia 2011

miasteczko w białym puchu

Bombka zrobiona tą samą techniką co poprzednia, tyle że wykonana rączkami mojej córki.

Robiłyśmy je razem - w pewny piękny grudniowy dzień. Ile miałyśmy przy tym zabawy i radości.
Każdy domek jest inny. Tutaj w miasteczku jest nawet młyn wodny i zamarznięta woda...

... jest płotek i ścieżka.











5 stycznia 2011

Bombkowy konkurs - wygrałam!

Na blogu nitkowo mi Agnieszka M. zorganizowała konkurs na najpiękniejszą ozdobę świąteczną. Dzięki Waszym głosom moja bombka zgromadziła największą liczbę punktów i znalazła się na pierwszym miejscu wśród wszystkich konkursowych prac. Dziękuję za wszystkie głosy!

Przestrzenny pejzaż zimowy" - jest to bombka akrylowa o średnicy 16. W środku zamknięte jest moje zimowe miasteczko. Nie powiem, jest trochę pracy przy stworzeniu takiej bombki. Trzeba być cierpliwym i precyzyjnym. Ale warto! Efekt jest naprawdę wspaniały!

Pierwszą rzeczą jaką zrobiłam było wycięcie domków i sklejenie ich. Pastą strukturalną ośnieżyłam dachy i przesypałam delikatnie brokatem. Podobnie zrobiłam z drzewkami, choinkami, mchem i patykami. Woknach domków "zaświeciłam" światło - brokatem. W zależności jak pada światło i z jakiej strony na nie patrzymy mamy wrażenie zapalonych świateł w domkach.
Gdy wszystko miałam już przygotowane, wzięłam jedną część plastykowej kuli. W dolnej części "śnieżyłam" pastą strukturalną. Z drugą połówką zrobiłam tak samo. Zwróciłam uwagę na punkty spotkań obu półkul.


Według swojej fantazji ustawiłam domki, obsadziłam drzewka, choinki, krzaczki. Zbudowałam swoje miasteczko. Proszę zwrócić uwagę na sople, które wiszą z dachu zielonego domku. Wszystko zostało dokładnie przemyślane.
Najważniejszym momentem było zamknięcie bombki (po kilkudniowym suszeniu). Później już tylko kokarda i koniec.
Fajna zabawa na długie zimowe wieczory, elegancka i niespotykana ozdoba. Polecam jeszcze możecie taką wykonać. Wszystkie materiały potrzebne do jej wykonania kupiłam tutaj.


2 stycznia 2011

gwieździsta serweta

Obiecałam sobie, że ją zrobię i co? Jest gotowa!
Bawełniana gwieździsta serweta z materiałkami "siostrami" w dwóch kolorkach.

Jakoś aparat za mną chyba nie nadanża..hihi, zdięcia kiepskie - żółte jakieś. Zupełnie nie oddają pięka tej serwety.


Zaraz spakuję ją do pralki - musi się troszkę odświeżyć. Muszą zniknąć pomocnicze linie po których pikowałam. Liczę na to, że tak się stanie!



W środek dałam jedną cieniuteńką warstewkę ociepliny. Na spód płotno bawełniane w kolorze ecru.