
Obiecałam sobie, że ją zrobię i co? Jest gotowa!

Bawełniana gwieździsta serweta z materiałkami "siostrami" w dwóch kolorkach.

Jakoś aparat za mną chyba nie nadanża..hihi, zdięcia kiepskie - żółte jakieś. Zupełnie nie oddają pięka tej serwety.

Zaraz spakuję ją do pralki - musi się troszkę odświeżyć. Muszą zniknąć pomocnicze linie po których pikowałam. Liczę na to, że tak się stanie!

W środek dałam jedną cieniuteńką warstewkę ociepliny. Na spód płotno bawełniane w kolorze ecru.