30 stycznia 2010

koszulka nocna




Uszyłam dla siebie koszulę nocną. Taką kwiecistą - bo ja już chcę wiosny!
Wszystko byłoby pewnie oczywiste i proste, ale ja sobie wymyśliłam szerokie podszycie pod szyją. Doszyłam 7,5cm pliskę usztywnioną fizeliną. Szew ponacinałam co kilka centymetrów, żeby nie było żadnych zmarszczeń i nierówności. Przestębnowałam po wewnętrznej stronie blisko brzegu. Następnie równiutko podwinęłam brzeg i przeszyłam na szerokość 6cm - mierząc od zewnętrznej strony. Na koniec jeszcze jeden ozdobny i wzmacniający szew przy brzegu na szerokość 1cm. Koszula jest z bawełnianej dzianiny. Szyłam oczywiście igłą do dzianiny i ściegiem elastycznym. Ten ścieg jest wspaniały! Mam pewność, że nic mi się nie popruje i nie pójdą oczka, nawet jak mocno będę naciągać.
Mam nadzieję, że jak będę w niej spała to przyśni mi się piękna pachnąca wiosna.

29 stycznia 2010

dostałam 3 wyróżnienia!







Od Marzenki dostałam kolejne wyróżnienia - aż 3!
Dziękuję bardzo! Jakże one motywują do dalszej pracy. Jak miło jak są osoby, które oglądają moje poczynania, komentują je i jeszcze nagradzają takimi wyróżnieniami. To jest bardzo przyjemne.

Jestem zaskoczona i bardzo zadowolona. Dziękuję!!!
Te wyróżnienia chciałam odbić do Marzenki i do Jolci




28 stycznia 2010

Kołderka skończona!











Koniec szycia kołderki. Jest największa jaką do tej pory uszyłam. Wymiary to: 130/180. Uszyta jest w 100% z bawełny. Jest bardzo kolorowa - więcej kolorów bawełny pościelowej w sklepach szczecińskich nie znalazłam (tego samego gatunku).

Lamówkę doszyłam z materiału, z którego są plecki kołderki. Całość przepikowałam po szwach. Jedynie na jodełkach poniosło mnie w pikowaniu i powstały "Jolcine zawijaski". Bardziej nie chciałam pikować, poniważ kołderka ma być mięciutka i milutka w użyciu. Gdybym ją bardziej przepikowała, niepotrzebnie bym ją tylko usztywniła.

Całość wyszła tak jak widać na zdięciach. Najważniejsze, że obdarowanej się podoba.

pejzaż zimowy skończony




Jednak bez haftu krzyżykowego nie mogę żyć. Musiałam zrobić troszkę xxx. Hafcik leżał sobie dosyć długo taki samotny...


Za oknem zima i na kanwie też zima.

27 stycznia 2010

Moja Pipi


Dzisiaj w szkole Emilka miała bal karnawałowy. Wiedziałyśmy o nim od tygodnia. Wiedziałam, że w domu rodziców gdzieś jest galabija, właśnie - gdzieś jest... (z prześcieradła miał być turban i arabka byłaby gotowa). Niestety nikt nie wie gdzie jest, pewnie znajdzie się jak nie będzie potrzebna.
Na szybkiego musiałam zorganizować strój na przebranie. I wyszła Pipi. Całkiem ładnie wyszło - kilka naszytych kolorowych łatek, podkolanówki nie od pary, getra, makijaż, i oczywiście charakterystyczna fryzurka - to zasługa mojej siostry.

Łatki naszywałam maszynowo ściegiem dzierganym nitką w kolorze kontrastowym - czerwonym.

24 stycznia 2010

dostałam wyróżnienie!!




Dopiero zaczęłam swoją przygodę z pisaniem bloga i już zostałam zauważona i doceniona przez
Marzenę. Bardzo jest mi miło. To jest moje pierwsze wyróżnienie. Naprawdę zasłużyłam na nie? Jeszcze niewiele pokazałam...
Dziękuję serdecznie!
Jak każde wyróżnienie i to ma zasady
1. Wybierz dokładnie 10 blogów robótkowych. Wyślij mailem blogowiczkom/blogowiczom wiadomość ze znaczkiem i informacją o swoim wyborze lub zostaw komentarz na ich stronie.
2. W swoim blogu opublikuj notatkę. Umieść w niej znaczek wraz z linkiem do strony tej osoby, która przekazała Ci wyróżnienie. Umieść zasady wyróżniania oraz linki do wybranych blogów (uzasadnienie wyboru mile widziane).
3. Przekazując wyróżnienie zyskujesz promocję własnej strony i pomagasz odkrywać nowe blogi.
Trudne zadanie przede mną. Wszystkie Wasze blogi są bardzo interesujące i godne wyróżnienia, ale nie wyróżnię dziesięciu blogów. Powód jest prosty - nie chcę pochopnie wybierać, to musi być decyzja przemyślana...

21 stycznia 2010

coś się dzieje











Możliwości mojej maszyny do szycia są bardzo duże. Dzisiaj chciałam pokazać dwa ściegi ozdobne, którymi obszyłam kołderkę.






Ola jest nieoceniona! Dostałam od niej piękny, bajecznie kolorowy kawał materiału. Od razu naciągnęłam go na podłodze i zrobiłam z niego smaczną kanapkę.Aby rozłożyć tę płachtę materiału, musiałam najpierw zwinąć dywan. Nie było możliwości, żeby w tym czasie rozłożyć łóżko, czy podejść spokojnie do okna.

20 stycznia 2010

wierzch gotowy


Wierzch kołderki gotowy!

Zdięcie nie oddaje rzeczywistych kolorów. Są one bardziej nasycone, kołderka będzie kolorowa na całego. Mam tylko problem... Całość wyszła duża - i tak miało być, ale... Miałam przygotowane materiały na plecki. Śliczny jaskrawy różowy z napisami dla nastolatki i spokojny beżowy z miluśkimi owieczkami. Tkaniny są duże ale nie takie jak wierzch kołderki...

Teraz czeka mnie wyprawa po zakupy materiałowe z centymetrem w ręku.

17 stycznia 2010

przed pracą...


Dzisiaj przed pracą niewiele uszyłam. Tylko jeden środkowy panel. Trzy "pieskowe" wstawki obszyłam 4 cm kolorowym materiałem. Materiał w pieski jest śliczny. Był to duży kawałek tkaniny, który dostałam od Eli. Jak go zobaczyłam to od razu wiedziałam jakie będzie jego przeznaczenie. Jak pokazałam pieski córce i powiedziałam co z nich uszyję, w domu była ogromna radość.

16 stycznia 2010

Czas na książkę



Dostałam od męża w prezencie książkę. Tą książkę już od jakiegoś czasu widziałam w empiku i bardzo chciałam ją mieć. Kolejna pasja? Następne zainteresowanie? Coś w tym jest. Zawsze interesowały mnie różne techniki tworzenia ozdób i dekoracji. W książce "Makaronowe ozdoby i dekoracje"jest dokładnie wszystko opisane. Są czytelne zdięcia. To nic trudnego, tylko trzeba zorganizować potrzebne rzeczy. Chęci mam, córka też jest zaineresowana...

Muszę wybrać się na zakupy makaronowe. Nawet nie wiedziałam, że są takie kształty makaronów.

15 stycznia 2010

dalej tworzę


Wolne chwile spędzam przy maszynie. Gdybym miała tych chwil więcej, szybciej właścicielka przykrywałaby się kołderką... Niestety nie można cały czas cieszyć się tylko przyjemnościami, trzeba też i poważnie popracować. Dzisiaj przed wyjściem do pracy kołderka wyglądała tak:

14 stycznia 2010

kołderka ciąg dalszy...



Kołderka ma być kolorowa, więc wyszukałam dużo kolorowych szmatek. Góra i dół kołderki będzie zakończona pracochłonną jodełką. Jeszcze muszę ją przyciąć - wyrównać do prostej linii. Później już tylko doszyję w odpowiednie miejsce.

kołderka


Zaczynam szyć kołderkę dla mojej córki. Wyczekała się troszkę, ale musiałam wyhaftować kilka kwadracików, a na to potrzeba troszkę czasu. Przedstawię towarzystwo, które połączę w jedną całość. Jeden hafcik wyszywała Ola (czarne, wesołe ptaszki przy swoim domku). Wspomagała mnie również przy owieczce na dłuuugich nogach (backstitch). Resztę z wielką przyjemnością haftowałam sama. Najwięcej czasu pochłonął mi kawdracik z parą zakochanych.

kolejne zakupy robótkowe


Dzisiaj byłam na zakupach. To już ostatnie zakupy z tej "serii". Wszystko co jest mi potrzebne już mam. Co będę robiła? Już niedługo zdradzę swoją tajemnicę.

Są też druty, szydełko i piękna włóczka...

8 stycznia 2010

pejzaż zimowy - odsłona pierwsza


Za oknem mamy piękną zimę. Ja mrozu i śniegu nie lubię, ale postanowiłam zimę zaprosić do cieplutkiego mojego domku. I taka zamiana mi się bardzo podoba...

Haftuję moją ulubioną techniką: haftem krzyżykowym.

Kanwa jest usztywniona, z podmalowanym tłem. Nici- mulina DMC.

Bardzo przyjemny wzorek i szybki do zrobienia.

6 stycznia 2010

gwiazdki betlejemskie - skończone



Gwiazdka betlejemska- poinsecja - skończona.


Wzór - witraż, to już drugi mój haft z tej serii. Przed świętami wyhaftowałam anioła.




Ciekawostką jest to, że do wyszycia skrzydeł użyłam muliny świecącej w ciemności. Ona naprawdę świeci! Efekt jest bardzo ciekawy.

2 stycznia 2010

trochę kolorów w pochmurne dni




Minął sylwester, minął pierwszy dzień roku...

Przegrałam z wirusami. Dopadło mnie przeziębienie. Siedzę w cieplutkim domku, przykryta kołderką i wyszywam...