24 stycznia 2011

śmieszny czerwony renifer

W grudniu brałam udział we wspólnym haftowaniu świąteczny sal 2010. Zaczęłam haftować renifera - innego, większego - śpiewającego. Czas uciekał zbyt szybko, a renifer niestety sam nie chciał się zrobić... Obiecałam jednak córce, że zrobię jakiegoś. I jest w zastępstwie - uśmiechnięty, milutki i czerwoniutki.
Z takim czworonożnym nowym domownikiem, postanowiłam uszyć poduszkę. Wszystko jest w dwóch kolorach: białym i czerwonym. Pięknie razem wyglądają, a czerwień jest tak "żywa", rozświetla kanapę i ścianę przy której leży poducha.

Materiałek idealnie dobrałam do haftu. Efekt końcowy jest taki jaki sobie zaplanowałam.




Całość szyta jest zupełnie z prostych paseczków. Tył poduszki jest zakładany na zakładkę.


Tutaj widać możliwości mojej maszyny - haft- ścieg maszynowy - jeden z wielu. Taki niewielki dodatek, a tył poduszki jest równie elegancki jak przód.

Zgłaszam moją poduchę do wyzwania Log Cabin na blogu Patchworkowa gwiazda