Zmierzyłam się z bardzo nietypowym wyzwanim. Umieściłam kawałek Egiptu w kuli.
Nie powiem, na początku głowiłam się troszkę jak to zrobić, ale zadanie wykonałam.
Pewnie byłoby prościej, gdybym łączenia zrobiła poziomo, ale efekt końcowy nie byłby ciekawy.
Cała sztuka była na umieszczeniu w środku piasku.
Piasek w większej części jest nieruchomy - przyklejony do ścianek kuli..
Potrzebowałam do tego bezbarwnej pasty strukturalnej , którą wymieszałam z piaskiem. Tą masą wykładałam dwie dolne połówki kuli.
Gdy masa była jeszcze miękka, wtopiłam w nią figurki piramid i Sfinksa. Długo czekałam do szczelnego zamknięcia. Masa piaskowa musiała porządnie wyschnąć. Inaczej po kilku tygodniach środek by spleśniał - a tego nie chciałam.
Jak już wszystko wyschło, zamknęłam obie połówki. na stałe (klejem magic). Do środka - na wierzch nasypałam jeszcze "luźnego" piasku. Dzięki temu mogę w każdej chwili zrobić burzę piaskową.
Mój Egipt postawiłam na żeliwnym podstawku.
Teraz zawsze mogę wrócić do wspaniałych wsponień z ciepłych krajów...
Pozdrawiam cieplutko...
17 czerwca 2012
Subskrybuj:
Posty (Atom)