
Bombka zrobiona tą samą techniką co poprzednia, tyle że wykonana rączkami mojej córki.

Robiłyśmy je razem - w pewny piękny grudniowy dzień. Ile miałyśmy przy tym zabawy i radości.
Każdy domek jest inny. Tutaj w miasteczku jest nawet młyn wodny i zamarznięta woda...

... jest płotek i ścieżka.
Oj córcia z talentem od mamy nie odbiega.Wspaniała bombka.I wiesz co myśle zacznijcie juz produkcję na przyszłe święta bo przypuszczam że chętnych będzie cała masa na te Wasze cuda.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zdolna córa:)
OdpowiedzUsuńJa kupiłam domki ale nie mam zieleni:(
Tymi bombkami zachwycamy się od dawna :) Każda kolejna wydawaje się jeszcze ładniejsza od poprzedniej, a w dodatku przemyślane i dopracowane do najdrobniejszego detalu! Super się prezentuje. Gołym okiem widać, że dopieszczona w najmniejszych szczegółach! Pozdrawiamy :)
OdpowiedzUsuńAgni ta bobka jest po prostu piękna , czyli owoc daleko nie upadł od jabłoni :-D obie wasze bobki są super!!
OdpowiedzUsuńCudownie wam wyszla dziewczyny!Zdolna córcia i fajnie, ze macie wspolne zainteresowania. Oby tak dalej. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJak wz te cuda robicie.Podyiwiam je y wwiekim zachwytem.Bąbka jest cudna.:)
OdpowiedzUsuńmisterne cudeńko :)
OdpowiedzUsuńCórka idzie śladami mamy - talent to ona po Tobie ma!! Nie zły z Was tandem!!
OdpowiedzUsuń