21 stycznia 2011

broszki

Pewnego dnia, spotkały się razem: szydełko z wełenką. Przyturlał się do nich szklany koralik - i tak powstała pierwsza broszka...

Włóczki było więcej, nawet w trzech odcieniach brązu. Powstały więc kolejne broszki.
Wykonanie: łatwe i przyjemne. Musiałam sobie tylko przypomnieć jak się rozmawia z szydełkiem...
Już wszyscy mają broszki. Mam i ja!
Zgłaszam moje wyroby do 16 wyzwania w szufladzie.






4 komentarze:

  1. No proszę jakie pogaduchy z wełną i szydełkiem są owocne :)Tyle broszek,fiu,fiu ....

    OdpowiedzUsuń
  2. Agnieszko, to tak na zwolnieniu lekarskim, samo wyszło...

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładne brosie:)

    OdpowiedzUsuń