Mój konik jest wypchany lawendą. Jego miejsce jest w szafie.
Pachnie... ach jak cudnie.
Ciekawie wyglądają świeczniki, które zrobilam ze zwykłych szklanek i patyków.
W ciemności pięknie rozchodzi się światełko. W sam raz na długie zimowe wieczory. Coś z cyklu "szybko i efektownie". Polecam.
Moje stoją na stolikach w cukierni.
Na wielu blogach jest już świątecznie. Nie ukrywam, że i ja zrobiłam i dalej tworzę kilka świątecznych prac. Są to prezenty dla najbliższych, które już niebawem pokażę.
Pozdrawiam Was cieplutko
O,jaki fajny koniczek :)
OdpowiedzUsuńTe świeczniki, nie powiem, bardzo pomysłowe :)
OdpowiedzUsuń