
Bombeczki w kolorze złotym i świątecznym odcieniu czerwoności. Prawdziwe bombeczki karczochy. Każda ma złotą kokardę na czubeczku. Pięknie prezentują się na choince...

i pierniczki, mniam, mniam...

Córcia wycinała kształty, lukrowała i dekorowała. Słodziutkie i pyszniutkie, palce lizać. Na stole długo nie poleżały...

Proszę popatrzeć ile serca włożyła w przyozdobienie ciasteczek. Jestem z niej dumna. Ma 11 lat, a tak dużo już potrafi.
Wszystkim tu zaglądającym chcę powiedzieć, że karczoszki Agnieszki są w naturze o wiele piękniejsze niż na zdjęciu!!!! Zrobiłaś je Agnieszko tak precyzyjnie i równiutko, że zastanawiałyśmy się wszystkie w domu, jak to jest możliwe. Podziwiam twoją córuchnę za wytrwałość przy produkcji pierniczków, pracowita z niej dziewuszka. Chwali się jej, że ma takie praktyczne zainteresowania bo dzisiejsze dzieciaki to tylko gry na kompie mają w głowie..
OdpowiedzUsuńojojoj dziękuję Romo za takie dobre słowa. Jak nam się milutko zrobiło, ach...
OdpowiedzUsuńTo ja za Romą też powiem, że Aga jest karczochową Mistrzynią i jej bombki to naprawdę porządna, precyzyjna praca.
OdpowiedzUsuńDo tego - pierniczki baaardzo smaczne, a jakie piękne! Każdy ubrany w inne ozdobniki.
Emilka rośnie nam na artystkę, po raz kolejny zdradza cudnie swoje zapędy twórcze:)
Bombki wygladaja cudnie ale te pierniczki.....znikam....bo zaraz pochlone je wszystkie....
OdpowiedzUsuń