Torba, którą uszyłam na czerwcowy SEW ALONG. Wszystkie uczestniczki "Szczecin szyje" z tego samego wykroju i w tym samym czasie uszyły torbę.
Materiał dowolny, dodatki i wykończenie również.
W mojej torbie wszyłam zamek, ot tak lubię mieć wszystko dobrze zapięte.
Wykorzystałam potencjał mojej maszyny. Wykazała się pięknym dekoracyjnym ściegiem ozdobnym.
W środku musiała się znaleźć kieszonka, oczywiście również zapinana na zamek. W podszewkę wszyłam taśmę z karabińczykiem. Można do niego przymocować klucze, portfel, identyfikator...
Zawsze łatwiej po tasiemce trafić do celu.
I raz jeszcze zdięcie torby gotowej na wymarsz w miasto.
Chmm.. zdaje się, że torba już nie jest moja. Córa stwierdziła, że to jej kolory i pasuje jej dosłownie do wszystkiego. Ciekawe...
Pewnie kiedyś uszyję taką i dla siebie.
Witam nowe obserwatorki. Pozdrawiam Wszystkich i dziękuję za miłe odwiedziny. .
2 lipca 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
wow :D fajna :D i jak pięknie uszyta - pełna profeska :)
OdpowiedzUsuńłaa fajna jest ;d też bym taką drapnęła ;d
OdpowiedzUsuńAle ładnie uszyta torba, z wszystkimi bajerami ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie pasuje Emilce :)
Niby wykrój taki sam a każda torba inna :-) Bardzo dobry pomysł z karabińczykiem.
OdpowiedzUsuńFajny dodatek ten szew ozdobny, nadaje uroku. Śliczny materiał :)
OdpowiedzUsuńŚwietna torebka! Podziwiam osoby, które potrafią coś tak pięknego uszyć ;)
OdpowiedzUsuńpozdrowienia!
świetna! Jakby ja nosić środkiem na zewnątrz to też fajnie wygląda!Dla mnie maszyna do szycia to czarna magia! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKiedy ja będę umieć takie cuda :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za pochwały, miłe słowa i za to że do mnie zaglądacie.
OdpowiedzUsuńMateriał ma naprawdę bardzo ładne kolorki. To jakaś tafta. Przeleżał biedulek kilka lat w piwnicy i czekał na ten moment.
Pomysł z karabińczykiem wykorzystałam już kilka lat temu, kiedy szyłam torbę na wystawę do Łodzi.