Na zakończenie podstawówki nauczyciele zorganizowali młodzieży pożegnalny bal.
Oj działo się przez te kilka dni, oj działo...
Trzeba było wybrać sukienkę, buciki, dobrać fajną fryzurę i zrobić sobie biżuterię. Wszystko miało być delikatne i pasujące do trzynastoletniej dziewczynki.
Kolczyki - zwyłe, proste z zielonych szklanych korali. Czarna kokardka przewiązana na górze nawiązywała do sukienki.
Bransoletka to namizane na gumkę, zwykłe koraliki w różnych odcieniach koloru zielonego i czarnego, przewiązane zieloną wstążeczką.
I moja Latorośl tuż przed wyjściem z domu. Nie bardzo chciała pozować do zdięcia. Na szczęście udało mi się zrobić w pośpiechu tylko to jedno...troszkę obcięte.
Pozdrawiamy Was bardzo radośnie!
Ależ Ci dziecię wyrosło na śliczną panienkę!!!
OdpowiedzUsuńI ciuszka i fryza i biżuterię ma pierwsza klasa:-)))
Buziolki:-)
Śliczna biżuteria na ślicznej modelce.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękna biżuteria, taka delikatna. W sam raz dla takiej młodej damy :)
OdpowiedzUsuńEmilka!? Teraz chyba do niej trzeba mówić Pani Emilio! ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno żadna inna panna nie będzie miała takiej samej biżuterii, takiej gustownej i oryginalnej jaka wyszła spod rąk Twojej mamusi!I za to należą się jej podziękowania :)
OdpowiedzUsuńjakie cudne pomysły
OdpowiedzUsuńJeny a ja pamiętam Ją jako małą dziewczynkę:)
OdpowiedzUsuńdziękujemy pięknie za miłe komentarze
OdpowiedzUsuń