29 sierpnia 2010

skrzydlaci goście

Troszkę się wahałam, żeby pokazać te zdięcia. Trzymałam je tylko dla siebie przez tydzień. Postanowiłam jednak się z Wami podzielić moimi nowymi znajomymi.
siadają wszędzie gdzie popadnie, nieważne że akurat przystanek to paluch u mojej nogi...

kolejna siedła na nogę córki



co tam paluch, trzeba siąść na stopę...



na palce u rąk też siadają.
Ważki, bo o nich tutaj mowa, przylatują do nas na ogródek całymi rodzinami. Śmiesznie to wygląda, są duże i mniejsze, mają różnego koloru tłowie (zielone, żółte, czerwone, niebieskie).
Te zdięcia to nie przypadek, siadają na nas codziennie, na ramieniu, głowie plecach itd.
Fajnych mam gości?



28 sierpnia 2010

spacer po ogrodzie

Zaproszę Was dzisiaj do mojego ogródka.
To jest mój najpiękniejszy krzak: hibiskus fioletowy. Jeszcze tak niedawno był malutką szczepką w doniczce, a dzisiaj rośnie przed wejściem do domu i jest moją piękną wizytówką.


skalniaczkowe kwiatuszki, malutkie i takie pocieszne

i bratki jeszcze kwitną, zawsze takie uśmiechnięte, przetrwały upały, mleczyk też przetrwał hihi


i kolejny kaktus w tym roku. Nie wiem jak mu na imię, ale "smrodek" do niego bardzo pasuje. Zapach ma brrrr, ale kwiat podoba mi się bardzo,


tutaj patrzy nam prosto w oczy, jest taki uroczy.




26 sierpnia 2010

różany komplet

Postanowiłam wziąść udział w 5 wyzwaniu szuflady. Miało być coś związane z gotykiem, z kolorem czarnym lub czerwonymi różami. Zrobiłam więc komplet różany: dwa lampiony + talerz.

Technika decoupage na szkle. Pisałam już wcześniej, że ta technika tworzenia to moja jedna z ulubionych.
Lampiony troszkę się różnią od poprzednich. Nóżka, a właściwie ich stópka oklejona jest czerwonym papierem ryżowym.

Tym razem motywu różanego nie podmalowałam farbą. Wzór jest bardziej delikatny.






24 sierpnia 2010

żółta bluzeczka

To raz jeszcze ja i moja nowa bluzeczka. Wakacje się kończą, ale myślę, że ciepło jeszcze będzie i będę mogła ubrać ten nowy ciuszek. Materiał to delikatna dzianina. Nosi się wspaniale, po praniu się nic nie zmienia i nie trzeba prasować!!
Bluzka - rozmiar niestety 44. Szyłam maszynowo ściegiem do dzianin. Ten ścieg jest wspaniały, nic nie ma prawa się popruć, oczka nie pójdą (igła w maszynie specjalna do dzianin z tępym czubeczkiem).
Po wykrojeniu, zszyłam boczki i ramiona. Obrzuciłam przeszyte szwy, pachy, dół. Pachy podwinęłam na stopkę, dół na 1,5cm. Przymierzyłam. Podcięłam dekolt - brałam pod uwagę, że musi być troszkę większy, ponieważ wykończyłam go plisą. Z materiału wycięłam pasek o szerokości 5.5cm. Przeprasowałam, przypięłam i przyszyłam. Troszkę zabawy było z samym przodem, ale wyszło nawet bez prucia. Mam nadzieję, że ten przypadek bez prucia się liczy! Ja jestem z efektu końcowego zadowolona.



Po wszyciu pliski obrzuciłam całość dekoltu. Ostatni ścieg to ścieg wzmacniający i zarazem ozdobny - 1mm od szwu, po stronie bluzki.

21 sierpnia 2010

kotki inaczej i...

Kotki już nie są ślepe. Oczka co prawda nie są zielone, ale równie błyszczące -zupełnie jak prawdziwe... hihi
Koronę wyszyła moja córka. Wzorek sobie beztrosko leżał, a chrapkę na xxx miała już od dawna. Po prostu zaopiekowała się nim należycie.Prawda że ładnie? ...i zdięcia sama zrobiła.
Kanwa biała "11", mulina cieniowana ariadna, haftowała 6-nitkami.






18 sierpnia 2010

biżuteria decu















Do wyboru, do koloru. Kolczyki, bransoletki, breloczki.
Technika decoupage, metoda serwetkowa. Na przeszlifowany element drewniany nałożyłam białą farbę akrylową. Następnie przykleiłam wybrany i wycięty motyw serwetki. Kilkakrotnie przemalowałam lakierem z połyskiem. Pewnie w jakimś czasie jeszcze raz przeszlifowałam drobniutkim papierkiem, żeby całość była gładziutka. Na koniec specjalnymi narzędziami do biżuterii połączyłam kółeczka z biglami.
Tak niewiele potrzeba, a jak cieszy... bo sama, bo własnymi łapkami wykonałam.
Dziękuję dziewczyny, że do mnie zaglądacie. Buziaczki dla wszystkich...

17 sierpnia 2010

talerze...







Kolejne talerze, tym razem kwieciste. Frajdę miałam jak je fotografowałam.
Technika znana, kolejność wykonania i materiały użyte również. Dlatego nie będę już nic pisać...